To był chyba jeden z największych problemów przed jakimi stanęliśmy. Jaki wózek wybrać?! Drzwi do mieszkania wąskie, winda jest, ale stara - mała, żaden do niej nie wejdzie. Wybór szerokich wózków jest zdecydowanie większy, ale z takim nie przejadę przez większość drzwi, bramek w sklepie. W końcu, po przewertowaniu setek opinii, zrobieniu drzewka decyzyjnego itd. wybór padł na Peg Perego Duette SW .
Po prawie 10 miesiącach codziennego testowania w różnych warunkach - od wrocławskich wertepów często na wyrost nazywanych chodnikami, przez wszystkie tutejsze parki, po zielonogórskie lasy - muszę stwierdzić, że to był dobry wybór. Wózek jest naprawdę wytrzymały i co najważniejsze prowadzi się naprawdę lekko dzięki kierownicy. Dziewczynki już trochę ważą, a ja nadal mogę kierować wózkiem jedną ręką i nie przykładam praktycznie siły w skręcanie czy zawracanie.
Nie oszukujmy się, nadal kiedy widzę rodziców z super lekkim i super małym, skrętnym wózkiem dla jednego dziecka, uważam, że to nieprzyzwoite pokazywać się z czymś takim rodzicom bliźniąt ;) Ale kiedy patrzę na swoje córeczki gadające do siebie po swojemu w naszej "limuzynie" - nie zamieniłabym się z nikim!
PS. Uwaga - kiedy prowadzi się wózek wyposażony w system sterowania za pomocą kierownicy, można usłyszeć naprawdę przeróżne komentarze. Ludzie widząc takie cudo jakoś nie wytrzymują presji i muszą po prostu coś powiedzieć na głos, tak jakbyśmy mieli tego nie usłyszeć. Z reguły panowie podziwiają rozwiązanie techniczne wehikułu, panie zachwycają się tym, że dzieci mogą się ze sobą bawić siedząc naprzeciwko siebie, albo zastanawiają się na głos nad wszystkimi możliwymi ustawieniami siedzisk i dzieci. Pojawia się oczywiście mnóstwo określeń typu tramwaj, czy autobus. Nawet młodzież pijąca w godzinach około-południowych piwo w parku rzuciła kiedyś za moimi plecami, że prowadzę "k*** bolid". To było chyba najbardziej oryginalne określenie naszego wózka;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz