piątek, 21 lutego 2014

Jesteś autorytetem, uświadom to sobie!

Upadek autorytetów

Ogłoszono: żyjemy w dobie upadku autorytetów. Podpisali się pod tym eksperci (bo oczywiście już nie autorytety) w dziedzinach socjologii, psychologii itd. Media przypieczętowały. XXI w. stawia na rozwój indywidualności, poczucie własnej wartości i pewności siebie. Świat trochę się w tym podejściu zagalopował... Każdy ma być panem swojego losu. Po co zatem wzory? Sam podejmuję wybory, sam wiem co najlepsze, sam kuję swój żywot. Aż do momentu, kiedy w życiu trzeba decydować już nie tylko o sobie... Przychodzi odpowiedzialność za drugiego człowieka, a wraz z nią poczucie niepewności... 


Przeciętny młody człowiek nie potrafi dziś wskazać prawdziwych autorytetów. Myli pojęcie autorytetu z idolem i jako swojego nestora wymienia lidera ulubionej grupy muzycznej. Nie poszukuje wzorów moralnych. "Lajkuje na fejsie" zachowania celebrytów, które nie zawsze są godne, co dopiero godne naśladowania.... Nawet jeśli sądzi, że nie potrzebuje inspiracji osób, które by szanował, na których chciałby się wzorować, podświadomie tworzy pewne szablony zachowań. Niezależnie od tego, czy w świecie publicznym pojęcie autorytetu przestanie funkcjonować, czy nie, rodzic zawsze pozostanie autorytetem dla swojego dziecka.

Rodzicu, jesteś wzorem. Wykorzystaj to dobrze...

Nie chodzi o to, by zostać bohaterem, zbawiać świat, itp. Trudno żyć w cieniu ideału... Trzeba po prostu uważać, by nie zakorzenić w dzieciach złych nawyków. Rodzicielstwo to niezwykła okazja i motywacja do ciągłej pracy nad sobą. To piękne wyzwanie, w którym nie da się uniknąć błędów, ale cały czas trzeba próbować...

Małe dzieci wręcz kopiują wzorce zachowań rodziców. Dlatego ugryź się w język, jeśli wkurzy cię jakiś kierowca na drodze, czy polityk w telewizji. Nie wpadaj w gniew, bo szef znowu się czepia. Rozmawiaj, a nie krzycz. Bądź cierpliwy. Przynajmniej staraj się. Wówczas jest szansa, że Twoje dziecko nie będzie wybuchać złością, kiedy coś pójdzie nie po jego myśli. Dla malca zagubienie zabawki, którą akurat ma ochotę się pobawić jest tak samo poważnym problemem, jak dla Ciebie przerysowanie samochodu. Nie wystarczy, że powiesz mu jak radzić sobie z frustracją, musi widzieć, że ty postępujesz tak samo.

I błagam, nie pal przy dzieciach! Nawet jeśli nie palisz w domu, by nie narazić dziecka na wdychanie dymu, powtarzasz mu, że papierosy są złe - szkodzisz mu swoim nałogiem. Nie chodzi tylko o to, że przez palenie, może Cię zabraknąć w ważnych momentach jego życia. Istnieje bardzo duże ryzyko, że dziecko, które od małego widzi mamę, czy tatę palących, sięgnie w przyszłości po papierosy. Jak mogą być złe, skoro kojarzą się z rodzicami? Skoro w podświadomości zapisały się jako coś, co uspakaja najukochańszą osobę na świecie? Połączenie obrazu papierosa z obrazem mamy czy taty, to wewnętrzne podpisanie tej używki jako coś dobrego. Takie dziecko musi walczyć nie tylko z presją otoczenia, żeby nie spróbować, ale i z wewnętrznym głosem, który mówi, że przecież mama/tata pali.

Nie łódź się, że odpowiedzialność i nieuniknione bycie wzorem kończy się z wiekiem bezgranicznego zaufania wobec rodziców. Nastolatek, który zaczyna "gardzić" Twoimi radami, szukać swojej drogi, wkracza w okres buntu, cały czas nosi w sobie Twój "odcisk". Im silniej próbuje go zatrzeć, tym bardziej o nim myśli...
Nawet jeśli już jako osoba dorosła nie akceptuje postawy i zachowań swoich rodziców, zawsze, mniej lub bardziej świadomie, w swoich decyzjach odnosi się do nich. Kiedy obiera inny scenariusz dla danej sytuacji życiowej niż ten znany z domu, niezależnie od tego, co podpowiada rozum, intuicja, jak bardzo jest pewny swojej decyzji - potrzebuje dodatkowego potwierdzenia jej słuszności. Poszukuje podobnych historii, czegoś wiarygodnego i silnego na czym można się podeprzeć. Albo odwrotnie - podkreśla i wyolbrzymia błędy, jakie popełnili w danej kwestii rodzice, aby zdyskredytować jeszcze bardziej odrzucony model. Znacie to wewnętrzne uczucie, że postępujecie wbrew Czemuś, nawet jeśli Wasze sumienie nie ma sobie nic do zarzucenia? - O tym właśnie mówię.

Jesteś autorytetem dla swojego dziecka, niezależnie od tego, czy chcesz nim być, czy nie i czy Twoje dziecko jest tego świadome. Warto to sobie wcześnie uświadomić...  

3 komentarze:

  1. Tak, często dopiero przypatrując się zabawom dziecka zdajemy sobie sprawę ze swojego zachowania w konkretnych sytuacjach. Po raz pierwszy to zauważyłam gdy moje półtoraroczne maleństwo z tylnego siedzenia w samochodzie powiedziało "jedz sieroto!"
    A z paleniem to różnie: moi rodzice palili i strasznie mnie to uprzedziło do tego nałogu
    I na koniec: SUPER zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dzięki :) Twoje maleństwo ma świetne wyczucie kontekstu ;). A co można usłyszeć od dzieci w gabinecie lekarskim! Nie wiem czyje oczy robią się większe - lekarza z szoku jak brzmią plugastwa wypowiedziane cieniutkim głosikiem, czy rodzica ze wstydu ;) Dobrze, że palenie rodziców tak na Ciebie zadziałało, ale chyba nie jest to niestety najczęstszy scenariusz... Spacerując bez końca z wózkiem obserwuję sobie wielkomiejski świat i coraz częściej widzę np. mamę i córkę, obie podobnie wystrojone, idące na zakupy do galerii handlowej, obie z papierosem. Ojciec i syn na ławce w parku, sączący browara, rozprawiają o losach piłkarzy z papierosami w ustach. Przykłady obrazków można mnożyć.

      Usuń
  2. Aż strach pomysleć czego przez pół dnia nasluchają się panie w przedszkolu:)

    OdpowiedzUsuń